Miała być wielka mobilizacja. Górnicy tuż po Barbórce chcieli wyrazić swoje niezadowolenie pod siedzibą PGG. Jednak okazało się, że chyba za bardzo świętowali dzień wcześniej. W Katowicach pojawiło się ich zaledwie 10.
Górnicy chcieli pokazać po raz kolejny swoje niezadowolenie z działalności zarządu Polskiej Grupy Górniczej. Po zakończonym strajku okupacyjnym związków uznali, że sami muszą przybyć do Katowic, aby walczyć o swoje prawa. Jeden z nich poprosił na Facebooku kolegów po fachu, aby razem z nim pojawili się w czwartek o godz. 7. O wszystkim zostały poinformowane media oraz służby. Okazało się, że zgromadzenie okazało się wielkim niewypałem.
CZYTAJ TAKŻE Strajk głodowy w Węglokoksie
Na miejsce przybyło zaledwie 10 górników, w tym Sebastian Darul ze stowarzyszenia "Lepsze jutro dla górnictwa". Protest tak naprawdę się nie rozpoczął. Kilku przedstawicieli rozłożyło baner na parkingu pod siedzibą spółki, po czym zwinęli go z powrotem.
WIĘCEJ W PONIŻSZYM MATERIALE WIDEO