W wyższych partiach Beskidów panuje zimowa aura. Na Babiej Górze leży 1 m śniegu. Z uwagi na epidemię koronawirusa wstęp do lasów i parków jest zakazany. Ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR podali w sobotę, że ruch turystyczny niemal zupełnie zamarł.
Na szlakach napotkać można pojedyncze osoby. Na szczęście nie doszło do żadnych wypadków, które wymagałyby interwencji goprowców. W obecnej sytuacji epidemicznej byłoby to niezwykle niebezpieczne. Wystąpiłoby bowiem potencjalne ryzyko zakażenia ratowników. Już samo podejrzenie tego może doprowadzić do konieczności kwarantanny całych zespołów goprowców z poszczególnych stacji ratunkowych.
W sobotę rano przy schroniskach na Markowych Szczawinach i Hali Miziowej temperatura wynosiła -1 st. C., a na Leskowcu i Przysłopie +4 st. C. W rejonie Leskowca śnieg leży w płatach, a na Przysłopie jego pokrywa wynosi ok. 10 cm. Na Hali Miziowej i Markowych Szczawinach jest go jeszcze 65 cm.
Czytaj także: Miasto Wisła zaprasza na wirtualny wypad w góry.
Na szczycie Babiej Góry leży do 1 m śniegu. Tam - w żlebach, kotłach oraz na wybranych bardzo stromych stokach - obowiązuje pierwszy, najniższy stopień zagrożenia lawinowego. "Wyzwolenie lawiny jest możliwe jedynie przy dużym obciążeniu dodatkowym w nielicznych miejscach na bardzo stromych stokach. Możliwe jest samoistne zejście małych i średnich lawin" – podali ratownicy GOPR w komunikacie. (PAP)