Rolnik wykopał z pola małą "Kasieńkę"

44 658649

Redakcja

7 czerwca, 2021

W czasie minionego weekendu patrol rozpoznania pirotechnicznego dwukrotnie interweniował, badając znaleziska - w każdym przypadku znalezione wojenne artefakty były niebezpieczne.

W piątek około godziny 16.00 przy ul. Kanałowej i Gliwickiej w Rudzińcu pracownicy oczyszczający rzekę zgłosili ujawnienie przedmiotu przypominającego, jak to określili, pocisk przeciwlotniczy.

Na miejsce udał się ekspert z dziedziny materiałów wybuchowych, broni i niewybuchów - aspirant Dominik Polak z KMP w Gliwicach. Na czas zabezpieczenia niewybuchu wytyczono strefę bezpieczeństwa i wyłączono z użytkowania most oraz przyległą drogę.

Pirotechnik rozpoznał w znalezionym wojennym artefakcie granat moździerzowy 82 mm, uzbrojony.

W sobotę na polu w Gierałtowicach znaleziono pocisk rakietowy. Na podstawie tego, że zgłoszenie przyjęto od przejeżdżającego polnymi drogami kierowcy quada, można uznać, że rolnik, który wyorał pocisk, do tej pory nie miał świadomości zagrożenia.

I tym razem na miejsce wezwano aspiranta Dominika Polaka, który stwierdził, że znalezisko jest bardzo rzadkie - najmniejsza katiusza BM-8, do tego kompletna, z zapalnikiem, przez Rosjan nazywana katiuszą, a przez Niemców stalinorgel (organy Stalina).

Tą nazwą określano wszystkie typy radzieckich wyrzutni: BM-8 kalibru 82 mm, BM-13 kalibru 132 mm i największe BM-31 kalibru 310 mm.
Z uwagi na oddalenie od zabudowań nie było konieczności ewakuacji mieszkańców. Niewybuchy zostały zabrane przez wojskowych z batalionu saperów i zneutralizowane.

44 658651

Poprzedni artykuł

Następny artykuł

13 o

katowice

Wspaniałe powietrze!

PM10: 0.7µg/m3 PM2.5: 0.5µg/m3