30-latek ze Śląska okradł blisko 40 domów, w czterech województwach

Mężczyznę, który ukradł pieniądze i rzeczy warte w sumie ponad 300 tys. zł, w lutym tego roku wytropili policjanci z Tarnowskich Gór. W ostatnim czasie do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko złodziejowi. Na proces będzie czekał w zakładzie karnym, gdzie odbywa karę za inne przestępstwa.
Śledztwo w tej sprawie trwało od sierpnia zeszłego roku, kiedy złodziej włamał się do domu jednorodzinnego w Świerklańcu k. Tarnowskich Gór. Policjanci szybko wytypowali sprawcę - mieszkańca pobliskiego Bytomia. Jego zatrzymanie nie było proste - 30-latek był już poszukiwany dwoma listami gończymi wydanymi przez sądy w województwach śląskim i zachodniopomorskim i ukrywał się przed organami ścigania.
W lutym tego roku udało się namierzyć i zatrzymać sprawcę, który trafił do aresztu. Dalsze śledztwo wykazało, że włamanie w Świerklańcu to zaledwie jedno z kilkudziesięciu przestępstw, jakich dopuścił się 30-latek.
"W sumie śledczy zgromadzili materiał dowodowy, który pozwolił przedstawić mu 36 zarzutów włamań do domów jednorodzinnych w województwach: śląskim, małopolskim, dolnośląskim oraz podkarpackim. Łupem włamywacza padała biżuteria, gotówka oraz drobny sprzęt elektroniczny. Straty oszacowano na ponad 300 tys. zł" - poinformował w czwartek zespół prasowy śląskiej policji.
W ostatnim czasie tarnogórscy policjanci zamknęli śledztwo w sprawie seryjnego włamywacza i skierowali przeciwko niemu do sądu akt oskarżenia. Za włamania i kradzieże mężczyzna może spędzić w więzieniu nawet 10 lat. (PAP)
foto: KMP Tarnowskie Góry