Zamknięte granice paraliżują kopalnię PG SILESIA

17k

Redakcja

31 marca 2020

Czechowice-Dziedzice: Prywatna kopalnia węgla kamiennego znalazła się w trudnej sytuacji po tym jak jej czeskim managerom uniemożliwiono przekraczanie granicy.

Każdy, kto przekroczy granicę jest zmuszony do 14-dniowej kwarantanny.

Wprowadzone obostrzenia doprowadziły do tego, że funkcjonowanie kopalni PG SILESIA - strategicznego przedsiębiorstwa zatrudniającego niemal dwa tysiące ludzi - bez czeskiego zarządu, dyrekcji i kluczowych kierowników może zostać sparaliżowane, a to z kolei może odbić się na jej dalszym funkcjonowaniu.

Począwszy od 27 marca 2020 r. dwutygodniową, obowiązkową kwarantanną objęte są również osoby przekraczające granice, na co dzień pracujące w państwie sąsiednim. W związku z tym Czesi pracujący w Polsce nie mogą dojeżdżać do pracy. 

Szczególnie fatalnie wygląda to w przypadku kopalni PG SILESIA, która należy do czeskiego energetycznego koncernu EPH. Obecnie pracuje tam prawie dwa tysiące osób. Prywatny inwestor, poprzez żmudny proces rewitalizacji, doprowadził do tego, że PG SILESIA stała się jedną z najefektywniejszych polskich kopalń. Właściciel nieprzerwanie od 2010 roku finansuje jej działalność.  Cały zarząd PG SILESIA oraz kluczowe osoby zarządzające to w głównej mierze obywatele Czech. Tak dużym organizmem, jak kopalnia, nie da się jednak zarządzać na odległość. Powstaje więc pytanie czy wraz z zablokowaniem dostępu kadry zarządzającej do aktywnego zarządzania firmą nie zostanie również wstrzymane finansowanie dla kopalni, co mogłoby spowodować nieodwracalne konsekwencje dla jej funkcjonowania?

Rzeczywiście mamy problem. Większość kadry zarządzającej naszej kopalni to Czesi. Teraz nie mogą przyjeżdżać do pracy. Staramy się jakoś funkcjonować, utrzymujemy kontakt telefoniczny, niektórzy naprędce zorganizowali sobie pobyt w hotelu. Wszyscy natomiast zdajemy sobie sprawę z tego, że nie da się zarządzać tak wielką firmą bez najważniejszych osób. Nie jesteśmy w stanie nawet przekazać dokumentów do podpisu – sami nie możemy przekroczyć granicy. Nikt nie wie, jak długo taka sytuacja potrwa i jakie skutki będzie to miało dla naszej kopalni”
powiedziała Małgorzata Bajer, rzecznik prasowy PG SILESIA

Kopalnia PG SILESIA jest największym pracodawcą na Podbeskidziu, ale - co istotne -  jest także ważnym elementem w procesie zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego Polski. Dodatkowo widnieje w wykazie obiektów szczególnie ważnych dla bezpieczeństwa i obronności państwa oraz jego szczególnej ochrony (kategoria 2 – wydobywanie strategicznej kopaliny). W tym momencie kadra kierownicza została pozbawiona realnego wpływu na zarządzanie kopalnią.

- Nigdy wcześniej nie pracowaliśmy w taki sposób. Mamy nadzieję, że wszystko jak najszybciej wróci do normy. Staram się być optymistą i wierzę, że już niedługo będziemy mogli pracować normalnie. Wysłaliśmy pisma do odpowiednich Ministerstw i urzędników. Przedstawiliśmy naszą sytuację i teraz czekamy. Na razie wszystko jest pod kontrolą, ale już teraz widzimy pewne komplikacje w zarządzaniu firmą. Nie da się kierować takim przedsiębiorstwem zdalnie. Mówimy tu o niemal dwóch tysiącach miejsc pracy. Regulacje wprowadzone przez rząd dziwią o tyle, że nie są konsekwentne. Słusznie uwzględniają wyjątki od zakazu, jak m.in. transport żywności, ale nie dotyczą innych istotnych przypadków. Dlatego na przykład kierowcy tirów, przewożących ziemniaki z najróżniejszych krajów Europy, mogą przekraczać granice Polski bez problemu. My, jako osoby odpowiedzialne za funkcjonowanie największej prywatnej kopalni w Polsce – nie możemy. – powiedział Jan Marinov, Prezes Zarządu PG SILESIA.

Foto: PG SILESIA

Poprzedni artykuł

Następny artykuł

8 o

katowice

Wspaniałe powietrze!

PM10: 1.4µg/m3 PM2.5: 1.1µg/m3