Energetyka płaci za porozumienie Sasina z górniczymi związkami

Csm Gruba 2688c29e68
Article

Jarosław Adamski

21 lutego, 2020

Wczoraj doszło do porozumienia w PGG - płace w Polskiej Grupie Górniczej (PGG) od stycznia br. wzrosną o 6 proc., co będzie kosztowało spółkę ok. 270 mln zł rocznie. Efekt? Notowane na giełdzie spółki energetyczne, powiązane z górnictwem szorują po dnie. Zadowoleni są za to związkowcy, a także rząd, reprezentowany przez ministra Jacka Sasina. Strajku w Warszawie nie będzie.

Giełda wyjątkowo niechętnie reaguje na kolejne polityczne projekty, które wprowadzane są zarówno do górnictwa jak i energetyki. Inwestorzy mówią wprost – energetyka ratuje nieudolnie zarządzane górnictwo. To dlatego notowania spółek energetycznych i z branżą związanych – PGE, ENEA, Tauron czy PKP Cargo szorują po dnie, notując historyczne minima.

PGG zanotował stratę księgową za 2019 rok na poziomie 427 mln złotych! Mimo tego spółka, po wczorajszym porozumieniu nie tylko nie planuje ograniczeń w wydobyciu, czy zatrudnieniu, ale zamierza chce wyłożyć na stół dodatkowe ponad 270 mln na płace.

Czytaj także: związkowcy zadowoleni po podpisaniu porozumienia?

Jak piszą eksperci ekonomiczni – nierentowne kopalnie fedrują węgiel na zwały, bo spółki energetyczne wolą tańszy surowiec np. z Rosji. Tyle, że jeśli spada popyt, to w normalnej gospodarce spada też podaż. Największe spółki górnicze jednak nie myślą o zmniejszeniu produkcji, bo to wywołałoby strajk. A tego przed wyborami politycy PiS chcą uniknąć.

Na wyjście z impasu, na razie przynajmniej, pomysłu nie ma rząd. Wysokie ceny węgla, które ratowały sytuację w ostatnich latach to już przeszłość. Na razie jest więc tylko plan na kilka miesięcy do przodu. Co będzie dalej? Trzeba będzie zamykać kopalnie - mówią nieoficjalnie politycy. 

Szefowie resortu aktywów państwowych zadeklarowali działania na rzecz ograniczenia importu węgla oraz rozładowania problemu zwałów surowca, nieodebranego przez krajowe elektrownie. Do 21 kwietnia ma dojść do spotkania w sprawie rozwiązań systemowych dla całego sektora paliwowo-energetycznego.

Będziemy zachęcać zarządy spółek (energetycznych, Skarbu Państwa - PAP) do tego, żeby w pierwszej kolejności wywiązywały się ze swoich kontraktów z dostawcami krajowymi i stawiały te kontrakty przed zawieraniem ewentualnych kontraktów na import węgla z zagranicy”

zapowiedział minister Sasin

Przypomniał, że nie ma możliwości zakazania importu węgla, można jednak kontrolować jakość importowanego surowca. Jeśli ta zachęta się powiedzie, to spółki energetyczne więcej zapłacą za surowiec. W efekcie prędzej czy później znów Polacy dostaną po kieszeni przez podwyżki prądu.

Koło się zamyka. Nie ma pomysłu na górnictwo, nie ma decyzji. Energetyka, ale tak naprawdę Polacy zapłacą za ten stan rzeczy. A górnicy za swoją ciężką robotę wcale nie dostaną więcej.

S24/PAP

Poprzedni artykuł

Następny artykuł

13 o

katowice

Wspaniałe powietrze!

PM10: 0.7µg/m3 PM2.5: 0.6µg/m3