Czym jest Brać Górnicza, która chciała zorganizować wyjazd górników do stolicy?

5873284985 35a50df78e k
Kastelik

Szymon Kastelik

19 maja 2020

Sytuacja w polskim górnictwie jest katastrofalna i nie jest to opinia wymyślona na potrzeby sensacji. Na zakładach górniczych trwa walka z epidemią koronawirusa. Nad tym sektorem rozciąga się również widmo zapaści gospodarczej. Nic dziwnego, że górnicy mają już dość!

Brać Górnicza to strona na Facebooku, która przez 7 lat zebrała 18 tysięcy fanów. Regularnie udostępnia informacje dot. górnictwa, nie patrząc czy dotyczą one spółek skarbu państwa czy nie. Jak informują sami twórcy, od samego początku miało to być medium niezależne dla pracowników kopalni, które działa pro bono - Założyłem tą stronę 7 lat temu po 3 latach pracy pod ziemią. Chciałem stworzyć niezależne medium dla ciężkiego przemysłu z głównym naciskiem na KWK bo tam tez pracuje. Strona zawsze działała pro bono. Udostępniałem masę akcji charytatywnych i nieodpłatnych informacji. Nigdy nie wziąłem od nikogo złamanego grosza za pomoc. Kilka miesięcy temu poprosiłem kilka osób o pomoc w prowadzeniu gdyż nie chciałem zaprzepaścić 7 lat pracy, a sam nie miałem już sił i czasu poświęcać tej godziny - dwóch na kopanie w internecie i szukanie informacji na stronę - informuje twórca projektu, który nie ujawnił się do dzisiaj.

Głośno o Braci Górniczej zrobiło się w ubiegłym tygodniu. Strona chciała zmobilizować górników do wyjazdu do Warszawy, aby w ten sposób poprzeć Strajk Przedsiębiorców zorganizowany 16 maja. Inicjatywę poparł sam Paweł Tanajno. Brać Górnicza trafiła wówczas do "mainstreamu". O tej inicjatywie mówiły największe media w Polsce, które informowały codziennie, że protest w stolicy może poprzeć kilkaset górników. Siła przebicia była tak duża, że naszą redakcję w nieoficjalnej rozmowie o wyjazd górników pytał sztab wyborczy jednego z kandydatów na prezydenta Polski. 

Jednak na kilkanaście godzin przed planowanym wyjazdem Brać Górnicza wycofała się z pomysłu. Twórcy zasłonili się zagrożeniem epidemiologicznym oraz jednocześnie poinformowali o zawieszeniu działalności. Przyznali się później, że mogły grozić im pewne konsekwencje. Wielu zdziwiło się, że tak nagle wycofano się z tego pomysłu. Dlatego zapytaliśmy się Braci Górniczej o szczegóły tej decyzji. Przede wszystkim zainteresowały nas "konsekwencje", o których wspominała Brać  -  Konsekwencje, które mogłyby nas spotkać, byłyby przede wszystkim natury prawnej. Jako organizatorzy moglibyśmy być współwinni zachowania ludzi tam zgromadzonych. Nie byliśmy również pewni reakcji naszego pracodawcy. Przybliżyć sprawę może historia Pana Darula który niedawno został zwolniony z kopalni. Zawiesiliśmy działanie strony tylko na jakiś czas. Musimy przeanalizować sytuację i działać tak, aby nie prowokować „rewolucji” podobnej do ukraińskiego „Majdanu”. Polska wiele wycierpiała w ciągu ostatniego wieku i nie potrzebna nam jest krew na ulicach. Trzeba prowadzić rozmowy o toczących kraj i górnictwo patologiach, jednak walka na ulicy nie jest odpowiednim sposobem. A przyjazd zdeterminowanej kilkuset osobowej grupy górników mógłby zaognić sytuacje i dać wodę na młyn oddziałom prewencji czekającym na nas w Warszawie - informuje nas Brać Górnicza.

Zapytaliśmy się również o to, czy Brać Górnicza przyznaje się do tego, że mogła narazić zdrowie, a nawet życie górników, którzy jednak pojechali do Warszawy - Nie. Nie przyznajemy. Każda z osób, które mogły uczestniczyć w „strajku przedsiębiorców”, była pełnoletnia i sama powinna ocenić sytuację i ewentualne zagrożenia z nią związane - komentuje Brać. 

Dopytaliśmy się również o to, czy Brać Górnicza po powrocie będzie chciała sformalizować swoją organizację. Jednak grupa ta nie zamierza tego robić - Jeszcze raz odsyłam do historii Pana Darula. O jakiej formalizacji mowa? Mowa o powołaniu kolejnego ZZ? Nie jestem wrogiem ZZ, ale uważam, ze już dawno przestały reprezentować pracowników tak jak powinny to robić. Przez ostatnie 3 dekady zaufanie górników do ZZ systematycznie spadało. Teraz jest niemal zerowe. Nie rozumiem zatem dlaczego miałbym wchodzić z działalnością na „tonący okręt” zwany Związkiem Zawodowym - stwierdza inicjator projektu. 

W tym tygodniu w trzech kopalniach PGG - Sośnica, Jankowice i Murcki-Staszic - planowane jest wznowienie produkcji. Zakłady górnicze nadal są narażone na epidemię koronawirusa ze względu na specyfikę pracy. W poniedziałek WZZ "Sierpień 80" w swoim piśmie oskarżył prezydenta Andrzeja Dudę o brak reakcji w sprawie kryzysu w górnictwie. 

Poprzedni artykuł

Następny artykuł

17 o

katowice

Wspaniałe powietrze!

PM10: 0.3µg/m3 PM2.5: 0.2µg/m3